Przed zakupami postanowiłam zrobić sobie mały spacer. Potrzebowałam pobyć trochę na świeżym powietrzu. Słońce pięknie świeciło, ale było mroźno. Idąc po nabrzeżu, dosłownie czułam się jak na łyżwach. Dobrze, że się nie przewróciłam i nie skończłam na ziemi. Zachodzoące słońce dawao super efekt na robione przeze mnie zdjęcia.
Po godzinie spędzonej na zewnątrz miałam energię by wlecieć do paru sklepów. Szukałam idealnej torebki (kopertówki) do mojej studniówkowej kreacji. Udało mi się wybrać tę idealną, ale jeszcze Wam jej nie pokażę. Sukienka i dodatki na studniówkę są ściśle tajne 😀 NIEPSODZIANKA!
TOPSHOP HAUL
Wreszcie! Miałam okazję odwiedzić jeden z moich ulubionych sklepów i nie wyszłam z pustymi rękoma. Od czasu kiedy zlikwidowali w Poznaniu River Island, szukałam bardzo podobnego sklepu. W Pradze otworzyli TOPSHOP i bezprecedensowo, to on zastąpił mi RI. Oby dwie marki pochodzą z Wilekiej Brytanii i bardzo je sobie wszyscy chwalą, w tym i ja. Tym razem zawędrowałam do TOPSHOPu szukając spodni, czarnych rurek. Dodatkowo trafiłam na świetne przeceny i jak zwykle znalazłam coś dla siebie. Do domu wróciłam z idelanymi rurkami, z wysokim stanem, które dodatkowo są zrobione według nowej metody oraz ciepłym, kremowym swetrem – idealnym na mroźne dni. Jestem bardzo zadowolona z zakupów i może jeszcze tam wrócę. Mam nadzieję, że spodnie będą się dobrze sprawować, aczkolwiek te z River Island postawiły wysoko poprzeczkę 😉
SPONTANEOUSLY
Całkowicie nie planowałam dzisiaj spaceru. Miałam trochę inne plany, ale wszystko uległo zmianie. Po obiedzie wyszło słońce i stwierdziłam, że wyszłyby fajne zdjęcia. Tak oto wylądowałam w centrum Pragi w dość chłodny dzień. To słońce nie grzało, tak jak to sobie wyobrażałam. Dwie pary rękawiczek uratowały całą sytuację i mogłam zrobić kilka zdjęć. Jestem bardzo zadowolona z tego co wyszło. Dobrze, że piękno tego miasta można też zobaczyć na zdjęciach. Być i podziwiać to wszystko – bezcenne!
IN THE WOODS
Ten weekend był niesamowity. Jest to dopiero początek ferii zimowych, a już mogę powiedzieć, że sobie odpoczęłam. Dawno nie pamiętam, gdy tak wariowałam w śniegu. Dobrze, że nie było trzaskającego mrozu, bo chyba skończłoby się to chorobą. Nie mogę się napatrzeć na te piękne zdjęcia, gdzie wszystko jest pokryte warstwą puchu. Bardzo możliwe, że przyszłą sobotę i niedzielę spędzę w podobny sposób, ale nie jestem pewna czy będzie taka zimowa aura.
SNOWSTORM
Ha! Wiedziałam, że tak będzie! Gwałtowne opady, naprawdę były gwałtowne i zaśnieżyło nas. Tyle śniegu to można się bawić 😀 Absoltnie oszalałam na widok tak dużej ilości białego puchu. Cieszę się, że spędzam ten czas będąc gdzieś daleko, delektując się pięknymi widokami. Całe szczęście przeparkowaliśmy wczoraj wieczorem auta
i uda się nam wrócić. Uff… Zaraz pójdę ulepić bałwana i to chyba nie jednego ⛄
sweter Medicine / spodnie Mango / czapka Carhatt / szal Cubus / buty Tamaris