Przed zakupami postanowiłam zrobić sobie mały spacer. Potrzebowałam pobyć trochę na świeżym powietrzu. Słońce pięknie świeciło, ale było mroźno. Idąc po nabrzeżu, dosłownie czułam się jak na łyżwach. Dobrze, że się nie przewróciłam i nie skończłam na ziemi. Zachodzoące słońce dawao super efekt na robione przeze mnie zdjęcia.
Po godzinie spędzonej na zewnątrz miałam energię by wlecieć do paru sklepów. Szukałam idealnej torebki (kopertówki) do mojej studniówkowej kreacji. Udało mi się wybrać tę idealną, ale jeszcze Wam jej nie pokażę. Sukienka i dodatki na studniówkę są ściśle tajne 😀 NIEPSODZIANKA!