Oto kilkanaście zdjęć z koncertu Hurts. Było genialnie i tak jak w przypadku Imagine Dragons, nie spodziewałam się, że będą tak dobrze brzmieć na żywo. Chyba nie doceniam umiejętności artystów. Znów udało mi się mieć bardzo dobre miejsce i dzięki temu zrobiłam świetne zdjęcia i nagrałam cały koncert. Uwielbiam później odtwarzać wszystkie piosenki i powspominać. Setlista mi całkowicie odpowiadała i właściwie zaśpiewali wszystkie moje ulubione piosenki (Somebody to Die For, Miracle, Some Kind of Heaven, Rolling Stone, Wonderful Life). Nawet polubiłam te, które wcześniej nie przypadły mi do gustu! Co do Theo i Adama, to jest to duet, który wzajemnie się uzupełnia i nie wyobrażam sobie ich osobno. Podziwiam ich pracę i to co do tej pory osiągnęli.
Podsumowując, luty, był miesiącem pełnym wrażeń. Miałam okazję spełnić marzenia i przeżyć niesamowite chwile z tymi najlepszymi osóbkami pod słońcem. Czuję, że takich momentów czeka mnie o wiele więcej i już nie mogę się doczekać! Nauczyłam się, że trzeba żyć tym co dzieje się w danym momencie. Nie można czekać z nadzieją na lepsze, bo właśnie ono dzieje się tu i teraz. LOVE LIFE 💗