Skip to main content

FAV 10 SNEAKERS

Coraz bliżej dzień astronomicznej wiosny, a to oznacza wyciągnięcie letnich butów! Mam nadzieję, że pogoda nie będzie płatać figle i będzie naprawdę ładnie i ciepło. Chciałam Wam pokazać dziesięć par butów, a dokładniej sneakersów, które uważam za absolutne must-have. Oczywiście w mojej dziesiątce jest bardzo barwnie, ale wszystkie z zaprezentowanych przeze mnie butów, możecie kupić w różnych wersjach kolorystycznych – takich jakie Wam najbardziej odpowiadają. Wszystkie pary są bardzo wygodne i nie wyobrażam sobie już życia bez nich. Przywiązałam się haha 😀 Jednej pary brakuje na zdjęciu, a mianowicie Nike Air Max 90. Nie miałam ich ze sobą w momencie robienia zdjęć.

PS. Jeśli właśnie teraz szukacie idealnych trampek lub adidasów, to ten post na pewno ułatwi Wam zadanie. Teraz jeszcze znajdziecie mnóstwo towarów przecenionych. Możecie sporo zaoszczędzić 😉

Converse (niskie OPTIC WHITE, PEPPERMINT, wysokie BLACK)
Vans (NEON CORAL, PRISM PINK, PAISLEY HIGH RISK RED, BLACK)
Nike Air Max 90 (GREY-WHITE-BLUE)
Nike Air Max Thea (FUCHSIA GLOW)
Nike Air Force 1 (WHITE)

 

 

WITH OR WITHOUT #2

Ten sam outfit, ale razem z czapką beanie. Jeszcze więcej koloru! Dodatkowo chronię uszy i głowę od przeziębienia. To właśnie w tym miejscu ucieka najwięcej ciepła. Pamiętajcie o tym, zwłaszcza teraz, gdy wszyscy kaszlą i rozsiewają zarazki. To żaden wstyd założyć czapkę, o czym większość młodych ludzi i zapomina. Zdrowie macie tylko jedno, dbajcie o siebie! Mam nadzieję, że będę mieć więcej czasu na zrobienie postów związanych z moimi pomysłami na ootd. Wszystko zależy od pogody i tego, jak będzie wyglądaj mój plan zajęć przez ostanie 50 dni szkoły. Strasznie ten czas leci, zobaczymy jak się rzeczy potoczą 😉

 

płaszcz Mango / sweter Topshop / jeansy Mango / buty Nike Air Max Thea / beanie House / torebka Bershka

 

WITH OR WITHOUT #1

Czyżby wiosna już przyszła? Absolutnie piękny dzień – słońce świeci, na niebie nie ma żadnej chmurki. Koniec szarości, pora na odrobinę kolorowego szaleństwa! By osiągnąć zamierzony cel, ożywiłam mój strój różowymi Nike Air Max Thea. Temperatura poszła w górę, ale wolę nie szaleć z lekkimi rzeczami. W żadnym wypadku nie chcę być chora. Ubrałam więc kremowy sweter i oczywiście płaszcz. Dodałam również nowe jeansy w dość nietypowym kolorze – nie jest to ciemny granat, ani czarny. Wydaje mi się, że pod różnym światłem wyglądają inaczej haha 😀 Są niepowtarzalne! Cały outfit jest wersją bez jednego dodatku, a mianowicie czapki. Jutro pojawi się alternatywa tego zestawu, ale już z różową beanie!

 

płaszcz Mango / sweter Topshop / jeansy Mango / buty Nike Air Max Thea / torebka Bershka

LOCAL HEROES

Kiedy pierwszy raz zobaczyłam tę bluzę na stronie internetowej Local Heores, wiedziałam, że będzie moja. Tak o to wreszcie poszłam do Neat Store w Poznaniu i ją sobie kupiłam. Jest to moja pierwsza rzecz od LH, ale od razu przy przymierzaniu, wiedziałam, że jest to wysokiej jakości ciuch. Materiał bardzo mięciutki i przyjemny w dotyku. Wstawki z gumy nie gryzą, a rozmiar S leży na mnie idealnie. Jestem zadowolona z zakupu nie mogę się doczekać, by bluzę ubrać. Również zastanawiam się nad kupieniem spodni, które są do kompletu z tą bluzą. Fajnie byłoby wyjść na ulicę ubranym jak taki “dres” haha 😀 Coś czuję, że to nie będzie mój jedyny zakup LH, ponieważ mają rzeczy naprawdę oryginalne. Dodatkowo obsługa w Neat Store była bardzo miła, a wszystko można było się zapytać. Odwiedzę ich jeszcze na 100% 😉

 

 

HURTS CONCERT

Oto kilkanaście zdjęć z koncertu Hurts. Było genialnie i tak jak w przypadku Imagine Dragons, nie spodziewałam się, że będą tak dobrze brzmieć na żywo. Chyba nie doceniam umiejętności artystów. Znów udało mi się mieć bardzo dobre miejsce i dzięki temu zrobiłam świetne zdjęcia i nagrałam cały koncert. Uwielbiam później odtwarzać wszystkie piosenki i powspominać. Setlista mi całkowicie odpowiadała i właściwie zaśpiewali wszystkie moje ulubione piosenki (Somebody to Die For, Miracle, Some Kind of Heaven, Rolling Stone, Wonderful Life). Nawet polubiłam te, które wcześniej nie przypadły mi do gustu! Co do Theo i Adama, to jest to duet, który wzajemnie się uzupełnia i nie wyobrażam sobie ich osobno. Podziwiam ich pracę i to co do tej pory osiągnęli.

Podsumowując, luty, był miesiącem pełnym wrażeń. Miałam okazję spełnić marzenia i przeżyć niesamowite chwile z tymi najlepszymi osóbkami pod słońcem. Czuję, że takich momentów czeka mnie o wiele więcej i już nie mogę się doczekać! Nauczyłam się, że trzeba żyć tym co dzieje się w danym momencie. Nie można czekać z nadzieją na lepsze, bo właśnie ono dzieje się tu i teraz. LOVE LIFE  💗