Nike Air Max Thea to teraz moje ulubione buty. Nie dosyć, że są różowe, to jeszcze są to jedne z najwygodniejszych butów. Ożywiają mega prosty outfit 😉
Zdjęcia (jak się domyślacie, po krótkich spodenkach) były robione w lipcu. Lato, słońce, wszędzie zielono. Teraz już jest jego końcówka i trzeba się przygotować na nadejście jesieni. Inna pora roku nie zmienia faktu, że nadal mogę nosić te same buty. Mogę z całą pewnością nosić moje fuksjowe Nike Air Max Thea. Trzeba wprowadzić trochę żywego koloru w te nadchodzące szare dni. Możecie pewnie mieć wątpliwości, co do tego czy są wodoodporne. Są i sama się o tym przekonałam, chodząc w ulewie po mieście. Warto je jednak dodatkowo zaimpregnować. Jako fanka sportowych butów, serdecznie je polecam w każdym z kolorów jakie są dostępne. Na tych zdjęciach, jak już wspomniałam na początku, dobrałam do tych butów, krótkie, dżinsowe spodenki i najzwyklejszy, czarny t shirt.
bluzka Marks & Spencer (dział męski) / spodenki Broken Arrow / buty Nike Air Max Thea / okulary PNT
Fot Zuzanna Niedziałkowska